NIE jest to ten rodzaj uwspółcześniania, w którym i nad spektaklem, i nad publicznością góruje aluzja. Co prawda pomysł Mikołaja Grabowskiego, by sięgnąć po teksty Jędrzeja Kitowicza mógł łatwo prowadzić do zgrywy. Wspaniale opanowana przez zespół Teatru Stu sztuka imitacji była argumentowana na rzecz plastycznej formy widowiska. Uważnie wsłuchani w barokowy język oryginału aktorzy (Iwona Bielska, Urszula Popiel, Anna Tomaszewska, Jan Frycz, Jerzy Goliński, Andrzej i Mikołaj Grabowski) korzystają z rozmaitych stylistycznych cytatów. Jest między nimi groteska, rodzajowy szczegół, są repliki zachowań autentycznych, prawdopodobnych, powiększonych i pomniejszonych. Krzyż, skąpe rekwizyty, kostiumy uszyte wedle gotowej "powiatowej miary" ograniczają przestrzeń spektaklu. I tam dopiero inscenizator ustala podział kwestii. Opis rozciąga się po granice obyczaju staropolskiego "Pod słodkim panowaniem Augusta III". Kolejne epizody wielkiego żarcia (
Tytuł oryginalny
Trudna lekcja
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Rzeczypospolitej Nr 71