Symfonia dramatyczna "Romeo i Julia" Hectora Berlioza w wyk. Anny Lubańskiej (mezzosopran), Loica Félixa (tenor), Françoisa Lis (bas) oraz Chóru i Orkiestry TWON pod dyr. Marka Minkowskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Francuski dyrygent prowadzący orkiestrę podczas sobotniego koncertu w Operze Narodowej pokazał, jak wielką rolę w muzyce odgrywa ten, kto trzyma batutę. To był pouczający wieczór dla tej publiczności, która do Opery Narodowej przychodzi wyłącznie dla Mariusza Trelińskiego czy Krzysztofa Warlikowskiego. Marc Minkowski przypomniał, że muzyczny spektakl można stworzyć na pustej scenie, bez inscenizacyjnych pomysłów. Wystarczy tylko uważnie wczytać się w partyturę. Takiej kreacji dawno nikt nie stworzył w Operze Narodowej. Marc Minkowski dodał wartości nie tylko symfonii dramatycznej "Romeo i Julia" Hectora Berlioza, ale także wyzwolił niesłychaną energię z muzyków. To prawda, że utwór francuskiego romantyka jest oryginalny i wyjątkowy, ale ma też wady typowe dla swej epoki. Nie brakuje w "Romeo i Julii" pompatyczności, rozpoetyzowania w nie najlepszym stylu. I choć ważną w nim rolę pełnią partie wokalne, najciekawszy jest sposób, w jaki Ber