EN

30.03.2010 Wersja do druku

Troska z zaświatów

"Przyjazne dusze" w reż. Stefana Szaciłowskiego w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.

Czy istnieje życie po śmierci? Jeśli tak - to jak wygląda? Temat ten - egzystencjalny i nośny jednocześnie, wielokrotnie inspirował też pisarzy: od tych zajmujących się nim od strony naukowej, po innych traktujących go mniej poważnie. Do tego drugiego nurtu należą "Przyjazne dusze" Pam Valentine wystawione premierowo w sobotę w Teatrze Polskim w Szczecinie. Całość zaczyna się banalnie: w wiejskim domu pod Londynem znany pisarz Jack (Zbigniew Filary) usiłuje się zdrzemnąć, w czym przeszkadza mu trajkocząca nad uchem żona Susie (Małgorzata Iwańska). Na pozór - typowa para w średnim wieku. Na pozór. Tak naprawdę bowiem Jack i Susie są... duchami. Po tym, jak nie zostali wpuszczeni do Nieba przez ustrojonego w nowego Rolexa świętego Piotra (Jack przyznał się do ateizmu, a Susie nie wyobrażała sobie wiecznego życia bez niego), zamieszkują w swoim dawnym domu, odstraszając skutecznie wszystkich nim zainteresowanych. Któregoś dnia jednak wiejskie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Troska z zaświatów

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński online

Autor:

Katarzyna Stróżyk

Data:

30.03.2010

Realizacje repertuarowe