EN

1.01.2007 Wersja do druku

Trojka sióstr na pohybel

Dwukrotnie miałem łzy w oczach podczas tej premiery, i to nic dlatego, że wcześniej z premiery na premierę przez blisko cztery lata oglądałem niemożliwe przemieniane w możliwe w wałbrzyskim teatrze (od nastania tam dyrekcji Piotra Kruszczyńskiego wspomaganego przez Danutę Marosz). I nie stąd te łzy, że pokazano mi kawał rzetelnego Czechowa w salce na ogródkach działkowych "Górnik", gdzie widać na każdym kawałku lamperii porządnie wymalowanej za późnego Gomułki, że czas szedł kędy indziej i z kim innym. Były to łzy z tego powodu, że Julka Wiktoriańska trzema siostrami, ich bratem, szwagrem, pułkownikiem i paroma innymi postaciami z tamtego i tego świata (plus odpowiednią liczbą pluszowych misiów) udowodniła, że w teatrze można opowiedzieć zwyczajną historię człowieczą tak, że łzy lać nie wstyd, a ryknąć ze śmiechu uchodzi bardziej niż puścić bąka na salonach stołecznego getta jeszcze bardziej niż bardzo zdolnych -zdolniejszyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trojka sióstr na pohybel

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 1

Autor:

Błażej Baraniak

Data:

01.01.2007

Realizacje repertuarowe