Są uczennicami czwartej klasy liceum Medycznego w Kielcach. Reprezentują liczne grono swoich koleżanek, których zainteresowania daleko wybiegają poza problemy, ściśle związane z ich przyszłym zawodem. M.in. oglądają wszystkie premiery Teatry im. S. Żeromskiego, "Rewizor" w reż. B. Augustyniaka wywołał wśród nich żywą dyskusję.
Kilka dni temu zdecydowałam się obejrzeć w Teatrze im. S. Żeromskiego sztukę M. Gogola pt. "Rewizor". Czy uważam ten czas za stracony? Otóż, nie. Sztuka bardzo mi się podobała, chociaż nie ukrywam, iż sposób, w jaki B. Augustyniak ją zrealizował, ogromnie mnie zaskoczył. Reżyser pozostał wierny wymowie ideowej Gogolowskiego ,,Rewizora". Wykorzystał wszystkie dostępne mu środki, aby dowieść, że utwór ten jest niezwykle aktualny. Ale M. Gogol napisał "Rewizora" w konwencji realistycznej, natomiast na scenie kieleckiego teatru oglądamy koszmarny, a zarazem proroczy, sen Horodniczego (E. Kusztal). Aktorzy, których zadaniem by (o nie tylko wyrazić sens utworu, ale także podkreślić, że rzecz dzieje się we śnie, w pełni wywiązali się z tego. Ich ruchy są płynne, wypowiedzi monotonne, "martwe". Przypominają potworne mary senne. Wychodząc z założenia, że człowiekowi śni się zawsze to, o czym myśli, czego się boi, co go nurtuje, myślę, że zas