Wchodzący do niewielkiej salki widzowie niespodziewanie przekraczają granicę między codziennością a rzeczywistością teatralną. Pokrywająca wszystko surowa, miejscami nadpalona tkanina, grube konopne sznury przecinające przestrzeń i zaplątany w nie odłamany potężny konar od pierwszej chwili nie-pokoją, zmuszają do skupienia. Milkną rozmowy. Aby usiąść, trzeba wyminąć znieruchomiałe na podłodze zasypanej słomą - kobiety w ciemnych, powłóczystych szatach. Tak rozpoczynają się na małej scenie tarnowskiego Teatru im. Solskiego "Trojanki" Eurypidesa w adaptacji Jean Paula Sartre'a - przedstawienie dyplomowe Jacka Andruckiego, studenta IV roku Wydziału Reżyserii warszawskiej PWST. Autorem scenografii jest Marek Dobrowolski. Akcja tragedii zaczyna się wkrótce po upadku Troi. Grecy szykują się do odpłynięcia. Branki trojańskie czekają na decyzję, komu będą przyznane jako łup wojenny. Przeżyły śmierć najbliższych, teraz zaś - poddane bezwzgl�
Tytuł oryginalny
Trojanki
Źródło:
Materiał nadesłany
"Teatr" nr 7