W hallu teatru tłok, bilety zostały już dawno sprzedane, a mimo to młodzi ludzie czekają na możliwość wejścia. Taki szturm na kasę teatru wywołał przyjazd Teatru S. I. Witkiewicza z Zakopanego. Wiadomość o ich przyjeździe rozeszła się praktycznie pocztą pantoflową, bo reklamy przedstawień w mieście nie było prawie żadnej. Mimo tego biletów nie było już na tydzień przed spektaklami. Dwa przedstawienia "Dr. Faustusa" i jedno "Don Juana" to stanowczo za mało dla publiczności. Przez trzy dni Teatr Śląski był wypełniony po brzegi. Na "Dr. Faustusa" szłam z mieszanymi uczuciami - jak sprawdzi się w nie swoich wnętrzach, jak zostanie odebrany przez publiczność? Wracam wspomnieniami do Zakopanego, do tej niepowtarzalnej atmosfery na Chramcówkach 15. Tam wszystko jest inne, sale, herbatka dla gości i nawet specyficzny zapach, którym przesiąknięte są biało-czarne wnętrza teatru. Tutaj tego brakuje, hall jest jasno oświetlony, n
Tytuł oryginalny
Trochę nieba, trochę piekła...
Źródło:
Materiał nadesłany
Panorama nr 19