EN

7.05.1987 Wersja do druku

Trochę miłości

TEATROMANI mają ostatnio szczęście. Te­atr "Wybrzeże" zapra­sza nas nie tylko na przedstawienia włas­ne, ale i na występy gościnne - skutecznie wyręczając w działal­ności impresaryjnej odpowied nie instytucje. Wybór przy tym ogromny: od "Zmierz­chu" Babla z Torunia, po klasyczną operetkę z Lublina. W najbliższy poniedziałek "Ubu król" w wykonaniu aktorów warszawskich. A teraz bawi­my się przedstawieniem Tea­tru "Kwadrat". Scena ta bar­dzo jest u nas lubiana. Pu­bliczność nie zawiodła i tym razem, przedkładając "Sie ko­chamy" Schisgala nad wtorkowy - atrakcyjny - program telewizyjny. Nie zawiedli tak­że aktorzy - nagrodzeni owacją w dawnym stylu. Na razie więc teatr ma się dobrze. O ile spełnia oczeki­wania publiczności. A wszy­scy marzymy od czasu do czasu o dobrej komedii. Sztuka amerykańskiego autora, tea­tralny przebój światowy, gwa rantuje dobrą zabawę. Trzy osoby na scenie przykuwają naszą uwagę; ich pe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trochę miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża Nr 104

Autor:

Ewa Moskalówna

Data:

07.05.1987

Realizacje repertuarowe