Rozmowa z Pier Luigi Pizzim, reżyserem i scenografem.
Wiadomości Kulturalne - Czy lubi pan "Kawalera srebrnej róży"? Pier Luigi Pizzi - Naturalnie, że tak. W przeciwnym razie nigdy nie podjąłbym się realizacji tej opery. WK - Mówi się, że Richarda Straussa przy komponowaniu tego utworu bardzo inspirował Mozart i jego opery. Pizzi - W "Kawalerze srebrnej róży" można wyraźnie dostrzec ducha mozartowskiego. Nie ma może jedynie szalonej wyobraźni Mozarta, jego radości i lekkości. Opera Straussa jest bardziej przemyślana, wykoncypowana, ale to jej zaleta, nie wada. WK - Zadałem to pytanie nieprzypadkowo. W końcu Mozart odegrał w pana życiu ważną rolę. Dzięki "Don Giovanniemu" dwukrotnie pan debiutował. W1951 r. jako scenograf, a ponad ćwierć wieku później w Turynie jako reżyser. Zajmował się pan także dziełami Wagnera i "Chowańszczyzną" Musorgskiego. Czy to znaczy, że nie ceni pan zbytnio opery włoskiej? Pizzi - Nigdy tego nie powiedziałem. Najbardziej lubię operę barokową, ona daj