EN

7.08.1992 Wersja do druku

Trochę Gershwina

Miłośników piosenek Georga i Iry Gershwinów nie trzeba zachęcać do obejrzenia tego przedstawienia. Powiem jednak od razu, że rozczarują się ci, którzy wybiorą się do Centrum Sztuki Studio licząc na kon­cert solistów w wielkim estradowym stylu na miarę Elli Fitzgerald czy Franka Si­natry. MICHAEL {#os#5769}HACKETT{/#}, reżyser przedstawienia, nie miał bowiem takich ambi­cji. "AMERYKANIN W WAR­SZAWIE" jest z założenia przedstawieniem skrom­nym, kameralną próbą za­bawy, bliską kabaretowi. Wykonawcy i aranżer pro­ponują tu widzom intymny kontakt z muzyką Gershwina, która powstała prze­cież pierwotnie właśnie dla teatru. Piosenki powiązano akcją i dialogami w kilka sekwen­cji. Przywołują one klasycz­ne czy raczej stereotypowe wątki kultury amerykań­skiej lat dwudziestych i trzydziestych. Mamy więc podróż na statku trans­oceanicznym, porachunki gangsterskie i pościg, ma­my też syna milionera i pierwszą naiwną w typie Mary Pickford. J

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trochę Gershwina

Źródło:

Materiał nadesłany

Twój Styl Nr 7/8

Autor:

Barbara Osterloff

Data:

07.08.1992

Realizacje repertuarowe