Od pewnego czasu mówi się i pisze o "nowym" Sławomirze Mrożku. O dramatopisarzu, który z dowcipnego komentatora nonsensów peerelowskiej rzeczywistości przemienił się w diagnostę serio. "Ambasador", wystawiony w Polsce po raz pierwszy tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, należy właśnie do tego nowego nurtu w twórczości Mrożka. Jego tematem jest dramat postaw ludzkich w obliczu terroru: władzy i polityki. Przypomnijmy, że tytułowy Ambasador jest dyplomatą na placówce w bliżej nie określonym kraju, może Trzeciego Świata, który udziela azylu uciekinierowi i broni go heroicznie. Sam Mrożek powiedział o tej sztuce, że jest "źle napisana, ale ważna". "Ambasador" w warszawskim Teatrze Współczesnym okazał się nie tylko ważny, lecz i... dobrze napisany. Dwugodzinne przedstawienie w reżyserii Erwina Axera to najwyższej klasy teatr dyskursywny. Jego siłą jest błyskotliwy i precyzyjnie prowadzony dialog. Mistrzem sztuki konwersacji jest tu
Tytuł oryginalny
Triumfalny powrót Ambasadora
Źródło:
Materiał nadesłany
Twój Styl nr 9