"Tristan i Izolda" Richarda Wagnera w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej. Pisze Jacek Hawryluk w Gazecie Wyborczej.
Po premierze w Baden-Baden "Tristana i Izoldę" w reżyserii Mariusza Trelińskiego pokazał Teatr Wielki - Opera Narodowa. We wrześniu spektakl otworzy sezon w Metropolitan Opera, później pojedzie do Pekinu. Ten dramat w trzech aktach to jedno z operowych arcydzieł. Premiera odbyła się ostatecznie w Monachium w 1865 r. Spektakl uratował król Ludwik II, który wsparł tonącego w długach Ryszarda Wagnera, gdy po 77 próbach Wiedeń odmówił wystawienia dzieła, uważając je za niewykonalne. W Monachium operę przyjęto z uznaniem, choć szybko zeszła z afisza. Czyżby wisiało nad nią fatum? Ludwig Schnorr von Carolsfeld, odtwórca Tristana, kilka tygodni później zmarł, zaś jego żona Malvina, monachijska Izolda, na zawsze porzuciła scenę. Partytura - powstająca pod wpływem trzech muz kompozytora (żony Minny, kochanki Matyldy Wesendock i przyszłej żony Cosimy, córki Liszta) - odznaczała się siłą, co do której kompozytor nie miał najmniejszych wątpliw