TO nie jest wieczór dla tych, którzy w teatrze szukają łatwego adresu do współczesności, zakamuflowanej aluzji, wyraźnego podtekstu, tematu z ulicy. Zwodzeni, przy innych okazjach kokieterią inscenizatorów, zdolnych do najdziwniejszych szalbierstw myślowych, niech pozbędą się takich nadziei. Ten wieczór godnego teatru jest dla tych, którzy chcą się poddać magii sceny, oczyścić z brudu codzienności, obcując z wielka literaturą i wielkim aktorstwem. Niezależnie od tego, jak zechcą to swoje uczestnictwo potraktować: czy jako terapię (tak, poprzez sztukę), czy zwykłą radość widza. A może wszystkie te powody okażą się pospołu równie ważne? Może najważniejsze właśnie teraz? Oto Strindberg, jego teatr intymny: małżeńskie piekło, szatański trójkąt uczuć i zemsty, kobiecość demonizowana, przedsmak psychoanalizy, wiwisekcja, sytuacji i ludzi. "Wierzyciele", jednoaktówka "naturalistyczna" z owym charakterystycznym zag
Tytuł oryginalny
Trio
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 62