Jeszcze kilka lat temu książki Jurija Trifonowa czytaliśmy jako aluzyjne opowieści o dylematach moralnej natury, przed jakimi stawiała wrażliwych i myślących inteligentów rzeczywistość radziecka. Czy dziś, gdy o wielu sprawach również za Bugiem mówi się głośno i jawnie, utwory Trifonowa zachowały swe walory? Tomasz Zygadło w telewizyjnej adaptacji powieści "Drugie życie" dokonał znamiennej zamiany akcentów: na pierwszym planie umieścił wspomnienie o miłości, zresztą o wiele bardziej czystej i lirycznej niż u Trifonowa, przesuwając na plan drugi problemy związane z nonkonformizmem bohatera. Powstała kanwa dramatyczna inna trochę niż pierwowzór, ale bardziej chyba atrakcyjna teatralnie. Reżyserowi udało się także nasycić przedstawienie niepowtarzalnym rodzajem uczuciowości, która - niezależnie od epoki czy ustroju - przenika najlepsze utwory literatury rosyjskiej. Spektakl mógł się podobać i zyskał zapewne pochlebne oceny u telewidzów. D
Tytuł oryginalny
Trifonow inaczej
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 276