Życie teatralne w tym kraju składa się przede wszystkim z recenzentów. Recenzenci składają się z odkrywców. Jakiś cudzoziemiec, gdyby posiedział w Polsce dzisiejszej lat ze trzy, musiałby dojść do jednego wniosku, że, mianowicie, o teatrze pisują w tym kraju ludzie świeżej daty, nieskażeni lekturami, studiami, znajomością przedmiotu, dzięki czemu przyjmują sztukę z tak nieskażoną młodzieńczą radością pionierów. Zdawałoby się, że co jak co, ale polskie Oświecenie, tak wszechstronnie oświetlone przez Jana Kotta i innych bojowników edukacji laickiej, znane jest bodaj w zarysach osobom pisującym w "Tu i Teraz" oraz w innych drukowanych przenośnikach informacji dla tych nielicznych, którzy te pisma jeszcze chcą czytać, że tedy o entuzjazm towarzyszący odkryciom prawdziwym byłoby raczej trudno. Pokazuje się atoli, że łatwo. Hanuszkiewicz zbiera owoce. Kiedy obejmował Teatr Narodowy po Dejmku - gromy nań spadały, że ko
Tytuł oryginalny
Trembecki jako taki?
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 17