Tadeusz Różewicz lubi opisywać naszą współczesność, kierując się stale tym samym pytaniem: czego ubywa, a czego przybywa? Krytycy z kolei zwrócili uwagę (najdobitniej wyraził to bodaj Andrzej Falkiewicz w "Czterech spojrzeniach na Różewicza"), że jego twórczość jest zorganizowana raczej przez to, czego jej brakuje, aniżeli poprzez to, co w niej jest. Jak w dobrze znanym wierszu "Szkic do erotyku współczesnego": Brak głód nieobecność ciała jest opisem miłości jest erotykiem współczesnym. W utworach dramatycznych poetyka negatywna zostaje jednak uwikłana w paradoks teatru, bowiem w teatrze redukcja, brak czy nieobecność nieuchronnie muszą być jakoś uobecnione w materii, ucieleśnione i ukonkretnione. Oto Bohater bez stałego wieku i imienia staje się Józefem Parą, Tadeuszem Łomnickim, Zbigniewem Zamachowskim (z całym bagażem repertuarowych, a niekiedy i reklamowych skojarzeń), oto Stara kobieta, ta poruszająca się kupa garderoby, ten mo
Tytuł oryginalny
Trele-morele
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 6