Od zarania ludzkości człowiek zadawał sobie nieśmiertelne, w przeciwieństwie do niego samego, pytanie: kim ja, do cholery, jestem? A potem kolejne: o, bogowie, dlaczego tak mnie wkurzają inni? Co z nimi - bo przecież nie ze mną - jest nie tak? - pisze Dana Łukasińska.
Hipokrates podzielił ludzi według temperamentu na: sangwinika, choleryka, flegmatyka i melancholika. Uważał, że na to, jakim typem jesteśmy, ma wpływ jeden z czterech "humorów", czyli organicznych płynów: krew, żółć, śluz i czarna żółć. Przewaga jednego z "humorów" decydowała o przynależności do określonego typu ludzi. Sangwinik miał mieć przewagę krwi, choleryk - żółci, flegmatyk - śluzu, a melancholik - czarnej żółci. Ponoć nie ma czystego typu - w przyrodzie występują wyłącznie mieszanki. I tak, najczęściej, mieszają się sangwinik i choleryk oraz flegmatyk i melancholik. Niekiedy jednak zaobserwować można również interesujące miksy: sangwinik - flegmatyk oraz choleryk-melancholik. Problemy emocjonalne powstają wtedy, gdy w jednym człowieku zmieszają się sprzeczne typy humoralne. Taki człowiek zazwyczaj sam już nie wie jaki jest. Mówi się o nim, że ma dwie twarze, z których jedna - bardziej tolerowana przez innych - staje się