EN

25.01.1993 Wersja do druku

Trędowata

Najbliższy weekend warto spędzić z nowohucką "Trędowatą". Powieść Heleny Mniszkówny - dziś już klasyka kiczu - podana została na scenie Teatru Ludowe­go bardzo smacznie. Piękne obra­zy - dzięki wspaniałej scenografii Anny Sekuły - jak ze starych, pożółkłych fotografii z bardzo po­ważnym ordynatem Michorowskim (P. Urbaniak), perkalikową Stefcią Rudecką (A. Jakubik) i wesołą gromadą podochoconych kompanów młodego ordynata, ujmują odrobi­nę przesadną poetyką starego kina i historią nieco egzaltowanej miło­ści, czy jak kto woli mezaliansu. Ta opowieść o miłości trudnej, ale doskonałej, wyreżyserowana przez Włodzimierza Nurowskiego, dla nas jest już tylko wzruszającą baśnią o Księciu i Kopciuszku, która z powodzeniem może posłużyć do po­prawienia sobie humoru w sobotni czy niedzielny wieczór.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trędowata

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 19

Autor:

?

Data:

25.01.1993

Realizacje repertuarowe