Mniej ról i występów, ostracyzm i izolacja w środowisku - prawicowi artyści przekonują, że taka jest cena za publiczne wygłaszanie swoich poglądów. "To jest zaskakująca sytuacja, świadcząca o tym, że czasem w naszym kraju zawiewa Koreą Północną albo Białorusią" - twierdzi Anna Chodakowska, aktorka, która w ostatnich wyborach kandydowała z list PiS. "Czysty wymysł. Nic się tak nie sprzedaje, jak hasło 'jestem prześladowana" - ripostuje Joanna Szczepkowska.
- Jestem jakby trędowata - skarży się na środowisko aktorskie w ostatnim wywiadzie dla dodatku "Plus Minus" Katarzyna Łaniewska, znana m.in. z serialu "Plebania". - Wcześniej byliśmy bardzo blisko, a dziś przestali mnie do siebie zapraszać, bo oni chcą dalej istnieć w telewizji, chcą dalej dostawać pieniądze na swoje projekty od władzy, od samorządu. Oni szczerze boją się mieć ze mną kontakt. () Znajomość ze mną byłaby dla nich ryzykowna. W takim kraju żyjemy, czy to jest normalne? Najpierw "Plebania", potem polityka W przypadku Łaniewskiej wszystko zaczęło się pod Pałacem Prezydenckim w czasie pamiętnej walki o krzyż. Wcześniej tylko stała z boku i obserwowała, a szerszej publiczności dała się poznać nie za sprawą prawicowych poglądów, ale głównie dzięki roli babci Józefiny w "Plebanii" i występach w programie "Ziarno". Wtedy, na Krakowskim Przedmieściu sama zaczepiła Jana Pospieszalskiego, który zbierał materiały do fi