"Transss... Nieprawdziwe zdarzenie progresywne" Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu, w choreogr. Ewy Wycichowskiej, w Starym Browarze. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w Gazecie Wyborczej-Poznań.
Szmat czasu minął od premiery "Transsssu..." Polskiego Teatru Tańca [na zdjęciu]. Widziałam ten spektakl mnóstwo razy i zawsze na nowo mnie zaskakiwał. Podtytuł "Nieprawdziwe zdarzenie progresywne" traktowany był przez jego twórców bardzo poważnie i sceniczna rzeczywistość za każdym razem naprawdę budowała się na nowo - w zależności od przestrzeni, okoliczności zewnętrznych, zmian personalnych w teatrze... Siedem lat temu fascynujące było przyglądanie się, jak zespół o baletowej proweniencji uwalnia się (nie bez trudu) ze skostniałych tanecznych form, jak odkrywa nowe środki wyrazu, jak łamie teatralne konwencje, jak się "wysadza w powietrze", jak się tym bawi. Dziś, po latach "Transss..." sam stał się w jakimś sensie formą, piękną formą, wzmocnioną dodatkowo przez fascynujące wnętrza Browaru. Ale nie skostniał, nie skonwencjonalizował się, a "zabawa" zamienia się w jakiś rodzaj "cierpienia". Zagrany na kilku poziomach Słodowni pokaza�