EN

20.05.1999 Wersja do druku

"Trans-Atlantyk" - bomba śmiechu

Śmiech, jaki wstrząsa fina­łem elbląskiego "Trans-Atlantyku", jest wieloznacz­ny. Z jednej strony puentuje przekazany obrazami osąd polskiej rzeczywistości emi­gracyjnej i narodowej trady­cji. W głupocie i niedojrzało­ści swych rodaków upatruje autor uzasadnienie decyzji rozbratu i z Polską, i z tzw. Sprawą narodową. Adaptator i reżyser elbląskiego przedstawienia, Wiesław Górski, dobywa z tekstu karykaturalne, groteskowe rysy świata naszych rodaków, emigrantów, przeżywających wybuch wojny w ... Buenos Aires. Celem prezentacji jest uzmysłowienie odbiorcom małej nieadekwatności za­chowań tychże w tym oczywiście również narratora - Witolda G. wobec zaistniałej sytuacji. Sama wojna dochodzi do głosu jedynie w docierających tu lakonicznych komunikatach, które w spektaklu dopełni się wyświetlanymi na specjalnym ekranie fotografiami z broniącego się dziś tam za Oceanem Westerplatte. Poza tym nic nie porusza powierzchni sadzawki, jaką stanowi b

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Trans-Atlantyk" - bomba śmiechu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Elbląska nr 20/384

Autor:

Ryszard Tomczyk

Data:

20.05.1999

Realizacje repertuarowe