Witold Gombrowicz, Trans-Atlantyk, adaptacja i reżyseria Andrzej Pawłowski, scenografia Marcin Stajewski, muzyka Maciej Małecki, choreografia Zofia Rudnicka i Zdzisław Starczynowski. Teatr Ateneum.
WARSZAWA doczekała się wreszcie własnego "Trans-Atlantyku". Autorem adaptacji tej obrazoburczej powieści, wydanej w 1953 r. w Paryżu, potem w 1957 r. w kraju, jest młody człowiek, który do teatru wchodzi pod rękę z Gombrowiczem. Jako dyplomowe przedstawienie realizował (także w Ateneum) "Pornografię", odwiedzaną tłumnie przez ciekawskich (he, he, nic z tego...). Poza kasowym odniósł wtedy sukces artystyczny, ujawniając słuch literacki, nerw inscenizatorski, wyobraźnię sceniczną. Po roku od tamtej premiery ogłasza następną, właśnie "Trans-Atlantyk". Czymże jest "Trans-Atlantyk", że tak fascynuje młodych ludzi w teatrze? Przed trzema laty odkrył tę powieść dla sceny Mikołaj Grabowski dając najpierw w Łodzi, potem w Krakowie olśniewającą inscenizację, przed dwoma - Andrzej Korin we Wrocławiu zmierzył się z tym tekstem w interesujący sposób. Teraz Andrzej Pawłowski. A więc? Autor tak się tłumaczy z zamysłu: "Opowiadam staroświecko-gaw�