EN

16.08.2000 Wersja do druku

Tramwajem donikąd

To bardzo ładne przedstawienie, grane z oddaniem przez wszystkich aktorów. Ale na pytanie, o czym ono jest, odpowiadam: nie wiem.

Archeologia zajmuje się badaniem tego, co było. Archeolog zagłębia się na przykład w dzieje ludzkich społeczności. Rosyjski dramatopisarz Aleksiej Szipienko zabawił się w archeologa i w swojej sztuce spróbował wgryźć się w życie wewnętrzne grupy ludzi, żyjących w nieokreślonym, odartym z historii miejscu, mających jakąś bolesną przeszłość. Pierwsza przestrzeń mieści się na scenie. Wyznaczają ją dwa rzędy tramwajowych krzeseł, fragment lodówki z gramofonem w środku i sfatygowana maska samochodu Łada. Drugie miejsce oglądamy na kinowym ekranie. Film, który wypełnia większą część przedstawienia, nakręcono na jednej z gdańskich plaż. To rupieciarnia, z resztkami tramwajowych okien i innego żelastwa. Te dwie rzeczywistości - sceniczna i filmowa - przenikają się dzięki drzwiom, otwieranym przez bohaterów wprost na sopocką plażę. Pomysł ze sprzężeniem sytuacji z ekranu z naturalnym nadmorskim plenerem jest bardzo ładny. Tak ja

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Gazeta Morska" nr 190

Autor:

Monika Brand

Data:

16.08.2000

Realizacje repertuarowe