Miałem niedawno przyjemność przeprowadzić rozmowę z Bernardem Krawczykiem, znanym śląskim aktorem, obchodzącym w tym roku 50-lecie pracy artystycznej. W jej trakcie spytałem się jubilata czy mógłby sobie wyobrazić, jaka byłaby reakcja nieżyjących już aktorów, święcących triumfy w czasach jego młodości, na to co dzieje się współcześnie na scenach teatralnych. W odpowiedzi usłyszałem, że nie chcieliby oni uwierzyć w tak wielkie zmiany, jakie zaszły w teatrze od strony repertuarowej czy wykonawczej. Pomyślałem wówczas - ciekaw byłbym ich reakcji, gdyby przyszło im zobaczyć wystawianą w Teatrze Śląskim w Katowicach od stycznia br. sztukę "Trainspotting", brytyjskiego pisarza Irvine Welsha. Pewno aktorskie dusze czmychnęłyby prędko sądząc, że trafiły w piekielne czeluście... Wydana w 1993 r. książka "Trainspotting", to najbardziej znana powieść Welsha. Skutecznie odzwierciedla ona paradygmat dzisiejszych globalistycznych czasów, charak
Źródło:
Materiał nadesłany
"Panorama" nr 11/12