Widzowie siadają w pierwszym rzędzie. Mimo świetnych miejsc nie widzą nic, ponieważ przedstawienie zasłania... balustrada. Tu zaczyna się tragikomedia z udziałem widzów: przedstawiciele Teatru Muzycznego w Gdyni tłumaczą, że barierek nie udało się obniżyć, ponieważ nie zgadzał się na to ich projektant. Teraz jednak problem uda się rozwiązać, bo projektant... zmarł - pisze Ksenia Pisera w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
To nie jest scenariusz nowej sztuki. Na zbyt wysokie barierki skarżą się widzowie Nowej Sceny Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni [na zdjęciu]. Nową Scenę oddano do użytku na przełomie marca i kwietnia 2012 roku. Inwestycję zrealizowano w ramach przebudowy i rozbudowy Teatru Muzycznego. Całkowity koszt to około - bagatela - 71,5 mln zł. Tym samym gdyńska instytucja zyskała miano największej sceny musicalowej. Z kolei barierki - głównie wśród widzów - zyskały już miano najwyższych. - Bilety w pierwszym rzędzie na balkonie Nowej Sceny absolutnie nie umożliwiają obejrzenia spektaklu. To przez zasłaniającą scenę barierkę - skarży się pan Marcin. Okazuje się jednak, że - choć barierki zaprojektowano zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie jest doskonale. Przedstawiciele placówki od dawna starali się bowiem o poprawę widoczności z balkonu widowni. Problem w tym, że projektant barierek oraz całej bryły teatru przed i po przebudow