UPŁYNĘŁO 15 lat od czasu, kiedy Sławomir Mrożek napisał "Krawca". Było to po "Tangu" i porównanie tej sztuki z najlepszym utworem pisarza wypadło na niekorzyść nowego dramatu. Jak wypadła próba sceny po latach? Można się zgodzić z tym, że pomiędzy "Tangiem" i "Emigrantami" jest to Mrożka sztuka najlepsza. Nie znaczy to jednak, by była wybitna. Ustępuje znacznie zarówno "Tangu", jak i "Emigrantom". Brak jej wielkiej nośności intelektualnej, owej siły uogólnienia, która decydowała o sukcesie tamtych sztuk, czy też o powodzeniu takich świetnych jednoaktówek Mrożka, jak "Karol", "Strip-tease " czy "Na pełnym morzu". "Krawiec" to raczej ciąg bardzo dowcipnych skeczów połączonych dobrym pomysłem, stanowiącym jakby ramę dla całości. Podziwiamy błyskotliwość dialogu Mrożka, jego celne aforyzmy i powiedzonka, lecz brak nam większego przeżycia intelektualnego. Najlepszy jest pierwszy akt sztuki, potem jej konstrukcja jakby s
Tytuł oryginalny
Tragikomedia czy kabaret?
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 67