EN

17.04.1974 Wersja do druku

Tragifarsomakabreska

O sztuce Edmunda Niziurskiego nie będę pisał źle ze względów natury kumoterskiej (autor urodził się w mieście, w którym robiłem matu­rę). Nie będę też pisał źle ze względów sentymentalnych (polubiłem Marka Piegusa, przy­padł mi do gustu jakiś zgrabnie zrobiony kry­minał). Także przez własne strategiczne asekuranctwo (piszczą autorzy: jakże pisać dla te­atru kiedy niszczą nas wraże krytyki, wrzesz­czą teatry: nie będziemy grać polskich sztuk współczesnych, bo paskudne recenzenty...). Wreszcie: nie będę oceniał sztuki Niziurskiego ze względów obiektywnych (nie znam tzw. "egzemplarza autorskiego"). Mogę najwyżej mówić o dziele Niziurskiego w scenicznym opracowaniu Haliny Dzieduszyckiej. I nie uwa­żam tego za tragedię. Wszak jeden z czołowych naszych inscenizatorów - we własnym mnie­maniu wręcz najwybitniejszy - pouczał pi­szących, że tekst literacki interesować ich może w tej tylko mierze, w jakiej stał się inspira­cją dla

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tragifarsomakabreska

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie Nr 90

Autor:

Bogdan Bąk

Data:

17.04.1974

Realizacje repertuarowe