Cokolwiek można by powiedzieć o ostatnich przedstawieniach Teatru Współczesnego i jakkolwiek je oceniać, jedno jest pewne: w ciągu sezonu teatr nawiązał kontakt z nową dramaturgią europejską, prezentując, w kilka miesięcy po ich światowych prapremierach, polskim widzom dwie sztuki wybitnych autorów: Pintera i Ionesco. "Macbett" jest sztuką bardzo znamienną dla drogi twórczej autora "Łysej śpiewaczki". Odchodzi on tu wyraźnie od założeń "dramaturgii absurdu", podejmuje problemy władzy, wojny, mordu, dokonywanego na niewinnych ludziach. Czyni to w sposób specyficzny dla swego stylu, pisze tragifarsę; osnutą na motywach szekspirowskich, ale oczywiście jego "Macbett" niewiele ma (prócz głównego wątku) wspólnego z "Makbetem" Szekspira. Pomysł Ionesco jest znakomity. To nie Macbett, ani lady Macbett są głównymi winowajcami królobójstwa i zbrodni. Lady Macbett nie istnieje w ogóle w tym utworze. Jest tylko lady Duncan, która
Tytuł oryginalny
Tragifarsa z duchami
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 185