"Martwa królewna" i "Proca" w reż. Romualda Szejda w Teatrze Scena Prezentacje w Warszawie. Pisze (tm) w Stolicy.
Nikołaj Kolada jest czułym obserwatorem rosyjskiej prowincji. Rejestruje zmiany (albo ich brak) zachodzące w zachowaniach i wyobrażeniach bohaterów żyjących z dala od wielkomiejskich centrów i nowych powiewów, jakie niesie z sobą cywilizacja. To świat impregnowany na ustrojowe przeobrażenia, w którym tylko dalekim echem odbija się obraz rzeczywistości spoza najbliższego kręgu. Mocniej odciskają się w nim dawne mity, legendy, a nawet poezja, jak to się dzieje w najsławniejszym dramacie Kolady - "Martwej królewnie" - nawiązującym do Puszkinowskiej baśni. Jej fragmenty recytuje Rimma (Natalia Sikora), zatrudniona w klinice weterynaryjnej, gdzie zabija prądem bezdomne psy. Sama - razem z ukochaną suką - mieszka kątem w tejże klinice jak w chlewie, ostro pije z druhami od wódki i marzy o księciu, który zbudzi ją do pięknego życia. Ale nikt jej nie zbudzi. Obrzydliwa praca najwyraźniej zatruwa jej duszę, degraduje i stopniowo unicestwia. W spektaklu Rom