"Gruba świnia" w reż. Krzysztofa Rekowskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Zachodnie obsesje o ciele doskonałym zdominowały spektakl "Gruba świnia", który mógł pokazać dramat człowieka zmuszanego do nieustannej kontroli, selekcji, samoograniczeń. "Brzydka ona, brzydki on ( ), a taka ładna miłość " - śpiewała Grażyna Łobaszewska, budząc sympatię i rozrzewnienie. A co, gdyby podmienić w tekście "brzydki" na "infantylny", a "brzydka" na "gruba"? Czy miłość przystojnego Piotrusia Pana do kobiety o rubensowskich kształtach budziłaby taki sam ciepły uśmiech, czy raczej zgorszenie? Czy to materiał na tragedię, komedię, interwencyjny, zaangażowany politycznie tekst? GMASV zamiast WASP Amerykański reżyser i scenarzysta Neil LaBute wpasowuje się zwykle pomiędzy te gatunki, tworząc prowokacyjne, szydercze sztuki z życia klasy średniej. Lubi okrutne zabawy w "raz, dwa trzy, cierpisz ty". W "Kształcie rzeczy" (polska prapremiera Teatr Powszechny w Warszawie, 2002) pokazał, jak studentka akademii sztuki uwodzi nieciekawego ch