"Antygona" w reż. Bogusława Kierca w Teatrze Lalek Banialuka w Bielsku-Białej. Pisze Aleksandra Czapla w Gazecie Wyborczej-Katowice.
Helmut Kajzar własną wizję tragedii Teb rozpoczynał obrazem nagich, niepogrzebanych dal. Obrazem pogardy godzącym we wszystkich i wszystko. Teatr miał być jak sen, w tym przypadku jak "sen o hańbie". Pierwszy obraz wyłaniający się z ciemności to stos nagich, drewnianych lalek. Po dłuższej chwili spośród nich wygrzebuje się żywy człowiek - chłopiec, który stanie się przewodnikiem widza po krainie antycznej tragedii, ale także po świecie teatru, który dzieje się tu i teraz. Bogusław Kierc naprzemiennie żongluje wydarzeniami mającymi miejsce w pałacu Kreona z meta- komentarzem, jaki na temat sztuki teatralnej Helmut Kajzar wplótł w swój dramat. To jedno z tych przedstawień, po których obejrzeniu trzeba zadać sobie kilka pytań najprostszych i najważniejszych zarazem. Główną siłą inscenizacji jest spiętrzenie rzeczywistości (realnej i teatralnej) oraz dublowana cielesność martwych lalek konfrontowana z żywymi aktorami. Rafał Budnik wyrzeźb