Wydane na DVD przedstawienie tej opery niczym nie szokuje. Jest tradycyjne w dobrym znaczeniu tego słowa. Zrealizowała je w Los Angeles Opera Marta Domingo, żona sławnego tenora, a jednocześnie dyrektora tego teatru - pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.
Nie jest to inscenizacja prezentująca kolejne odkrywcze spojrzenie na poczciwą wiekową "Traviatę", ale broni się ona reżyserską rzetelnością i klimatem. Pani Domingo zadbała, by na scenie królowały paryskie salony dawno minionej epoki z całym ich bagażem dobrego i złego gustu. Spory udział w budowaniu atmosfery mają: stylowa scenografia i kostiumy oraz nastrojowe światło. W takiej scenerii poruszają się bohaterowie, budując w najbardziej tradycyjny sposób tragiczną historię miłosną. Od początku do końca przedstawienia w sytuacjach scenicznych panuje logika zdarzeń ściśle powiązana z muzyką i librettem opery. Gwiazdą świetnej obsady jest bez wątpienia amerykańska diva Renée Fleming budująca swoją kreację świetnym aktorstwem i równie pięknym głosem. Jej Violetta zachwyca nie tylko wspaniale brzmiącym, bogatym w alikwoty głosem i kapitalną techniką, ale również naturalną swobodą jego prowadzenia. Ona nie epatuje widza żadnymi tanimi