"Virginia Wolf" wg Kyo Maclear w reż. Gintar Radvilavičit z Białostockiego Teatu Lalek na IX Festiwalu Konteksty w Poznaniu. Pisze Kamil Bujny w Teatrze dla Wszystkich.
Jak można ograć chorobę? Jak opowiedzieć o niej bez słów, bez powielania klisz, tak, by zainteresować zarówno dziecko, jak i dorosłego? Brzmi jak wyzwanie, prawda? Gintar Radvilavičit wyreżyserował w Białymstoku bardzo intymne przedstawienie, w którym ukazuje rozwój depresji. Depresji, choć nie tylko - to, co wydaje się dość oczywiste przez kontekst tytułowej Virginii Wolf, przez widzów w różnym wieku i z różnymi doświadczeniami może zostać odczytane na wiele sposobów: jako symbol choroby, lęków, problemów czy zmartwień. Na początku była niepozorna słomka, którą jedna z aktorek wyciągnęła niejako z siebie - jakby z ucha. Z czasem słomka (a właściwie sznurek z rafii) przyrasta o kolejne, stając się najpierw większym - wciąż nieznaczącym - kłębkiem, a następnie - wilkiem, który wraz z rozwojem przedstawienia jest coraz większy i coraz bardziej dominujący nad postacią. Wprawdzie zwierzę wyjściowo wydaje się całkowicie zależn