Akcjonariusze mogą nabywać nie tylko elementy dekoracji, ale również fragmenty występu. Można też kupić nazwisko bohatera. Za sprawą "Sic transit gloria mundi" holenderski zespół Alaska uczynił z przedsiębiorczości zasadniczy aspekt spektaklu - pisze Marijn van der Jagt w Forum (przedruk z De Volksrant).
Jak sfinansować teatr bez państwowych dotacji? Ot, choćby reklamując firmy podczas spektaklu. Wszyscy uczestnicy zgromadzenia akcjonariuszy zasiedli wokół dużego okrągłego stołu, głos zabiera reżyserka Marijke Schermer. Jedni należą do zespołu, który już niebawem wystawi sztukę "Sic transit gloria mundi". Drugą grupę tworzą ci, którzy umożliwiają artystom występy. Sponsorzy kolejno przedstawiają się i wymieniają nazwy swoim firm: Paul Alberts z firmy Bondd.nl, przez dwa "d". Dzięki nam dzwonisz za darmo! Zebranie śledzą dziennikarze. Już kilka gazet opisywało osobliwą inicjatywę kompanii teatralnej Alaska pod kierownictwem Marijke Schermer. Bo też nie co dzień pojawia się oferta sprzedaży spektaklu. Alaska stara się zebrać 30 tys. euro wśród przedsiębiorstw i osób prywatnych. Taką właśnie kwotę kompania miała nadzieję uzyskać ze sprzedaży biletów. Dzięki akcjonariuszom sztukę będzie można zaprezentować publiczności za darmo.