PRÓG pierwszy to było zamierzenie. Janusz {#os#13536}Opryński{/#} i jego koledzy adaptowali "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego na swoje odosobnione deski sceniczne. Niżej podpisany należał do grona tych szczęśliwców którzy liczący piąć lat spektakl "Wspomnienie z domu umarłych" widzieli w formie w miarę świeżej. Współtworzył go wtedy jeszcze Sławomir {#os#13537}Skop{/#}, który później zagubił się gdzieś na europejskich drogach. Próg drugi to oficjalna premiera. Po pięciu latach. TA sztuka mówi o totalitaryzmie. Przy obecnym nawale tej tematyki ma jednak walor, który nazwałbym - jakkolwiek to brzmi - brakiem doraźności. Nie chodzi o los jednostkowy, aczkolwiek losy jednostek składają się na sumę obrazu, nie chodzi o cierpienie jednej osoby - autora "Wspomnień". Opryński mija rafy, które można by nazwać melodramatycznymi i co ciekawe, o totalitaryzmie opowiada w sposób totalny. Tak nazwałbym grę
Tytuł oryginalny
Totalnie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski Nr 242