XVIII Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt w Toruniu omawia Elżbieta Baniewicz w Twórczości.
W jednoczącej się Europie teatr, który był sztuką lokalną, staje się coraz bardziej międzynarodowy. Jeszcze nie jest jak w filmie, gdzie angielskie dialogi mówią aktorzy z różnych stron świata na tle najtańszych pejzaży i wnętrz. Reżyserzy wędrowali od dawna, ale dziś proces ten uległ przyspieszeniu, co ma dobre i złe skutki. Tegoroczny Festiwal KONTAKT w Toruniu pozwala na kilka przewidywalnych refleksji w tej sprawie, bo człowiek nieutalentowany spartaczy wszędzie. Toruńskim przykładem tego zjawiska była "Burza" Szekspira szwedzkiego reżysera Etienne'a Glasera w Teatrze Małym z Wilna, tak beznadziejna (Ariel to monstrualnie gruba stara piastunka, Prospera - człowiek skrzywdzony, reszta obsady w kalesonach), że należy o niej jak najszybciej zapomnieć. Podobnie "Iwanow" Czechowa, którego z grupą młodych aktorów z Petersburga wyreżyserował Rosjanin Lew Erenburg, z zawodu dentysta, co niestety widać od pierwszej chwili; tak przestarzałej estetyki