W najbliższy czwartek w Teatrze Horzycy ostatnia premiera sezonu. Spektakl "Roberto Zucco" - o wyobcowaniu i przemocy - przygotowuje wywodząca się z Torunia reżyserka Lena Frankiewicz. Jednocześnie trwa procedura powoływania dyrektora teatru.
Czy Roberto mordował bez powodu? Zabił ojca, matkę, policjanta, dziecko. Ten sceniczny, bo ten prawdziwy, jego pierwowzór, seryjny morderca Roberto Succo miał na sumieniu więcej ofiar. Historia Succo, "potwora z Mestre", zainspirowała francuskiego dramatopisarza Bernarda-Marie Koltesa do stworzenia sztuki "Roberto Zucco". Podobno zamiar jej napisania powziął, gdy zobaczył w metrze list gończy za Robertem Succo. - Zaintrygowało go, że ów morderca zabijał właściwie bez konkretnego powodu. Stworzył więc postać mściciela, który w zabijaniu szuka potwierdzenia swojego istnienia - mówi reżyserka Lena Frankiewicz, która z aktorami Teatru im. Wilama Horzycy przygotowuje premierę sztuki Koltesa. - Mnie w tej sztuce zafascynował przede wszystkim wątek wykluczenia. Znając biografię zmarłego w 1989 roku autora i wiedząc, że to był jego ostatni tekst, który pisał umierając na AIDS, chorobę w owych czasach stygmatyzującą i wykluczającą, miałam poczucie, �