W sobotę w Teatrze im. Wilama Horzycy polska prapremiera "Eine kleine Nachtmusik". Dramat współczesnej austriackiej pisarki Silke Hassler zainscenizował Paweł Szkotak [na zdjęciu].
To już druga w 2009 r. premiera w największym toruńskim teatrze, której motywem przewodnim jest miłość. Ostatnia inscenizacja w reżyserii Iwony Kempy "Ślubuję ci miłość i wierność" pokazała uczucie zniszczone przez czas i zdradę. W "Eine kleine Nachtmusik" także zobaczymy ciemną stronę namiętności. - Zdaniem Hassler, w chorym społeczeństwie miłość też jest chora - mówi Szkotak. - Wokół siebie gołym okiem widzimy zarazki szaleństwa. Dzisiaj trudno jest budować relacje z innymi ludźmi, ciężko jest odnaleźć siebie, a co za tym idzie, także miłość. Artystka przypomina, że uczucie może być wyniszczające i toksyczne. Bohaterką spektaklu jest skrzypaczka Anna, która - po rozstaniu ze swoim partnerem - odbywa na wpół magiczną podróż w poszukiwaniu swojej tożsamości i prawdy. Kobieta spotyka się z kilkunastoma postaciami. - To przekrój społeczeństwa - tłumaczy reżyser. - Austriaczka odnosi się do niego bardzo krytycznie. Jest dla