W sobotę w Teatrze im. Horzycy prapremiera "Eine kleine Nachtmusik".
Piętnaście krótkich scen, które łączy osoba głównej bohaterki - skrzypaczki Anny. To właśnie ona na swojej drodze spotyka galerię postaci pokaleczonych przez życie. "Eine kleine Nachtmusik" pisarki Silke Hassler to bolesna sztuka o samotności, poszukiwaniu bliskości i wewnętrznej destrukcji. Aż roi się w niej od ludzi, którzy uciekają przed miłością; którzy albo nigdy jej nie zaznali, albo mylą ją z fizycznym zbliżeniem. Sztuka łączy w sobie elementy groteski i absurdu, a jednocześnie utrzymana jest w poetyckim, lecz ostrym i czasem wręcz wulgarnym klimacie. Po rozstaniu ze swoim dotychczasowym partnerem Anna niszczy skrzypce i wyrusza w półrealną podróż w poszukiwaniu własnej tożsamości. Na swojej drodze spotyka: brata, księdza, młodego mężczyznę, prostytutkę, sprzedawcę kwiatów. Z każdym z nich bezskutecznie próbuje nawiązać nić porozumienia. Pomimo niepowodzenia, doświadczenia podróży sprawiają, że w ostatniej scenie zn�