W weekend z afisza schodzi "Licheń Story" Jarosława Jakubowskiego w reżyserii Tomasza Hynka. To ostatnia okazja, aby zobaczyć w Toruniu to wyjątkowe przedstawienie.
To, że polska religijność jest zrytualizowana, płytka i odruchowa, jest truizmem, który chętnie od lat powtarzają media. Autorzy "Licheń Story" starają się trzymać z daleka od tego rodzaju uogólnień. Dociekają, dlaczego Polacy szukają obecności Boga w swoim życiu i dlaczego akurat poszukają tego w takich miejscach jak Licheń. Pod tysiące metrów kwadratowych złoceń wierni zanoszą swoje najgorętsze modlitwy i tu walczą ze swoimi osobistymi potworami. "Licheń Story" prezentuje galerię typów - oni reprezentują idee i postawy, nie są postaciami z krwi i kości. Jeśli przechodzą przemianę, to rozwijają się i tak w granicach stereotypu. Mamy zrywającą z zawodem prostytutkę, księdza z problemami z wiarą, dresiarza szukającego miłości, samotną i zagubioną dziewczynę, alkoholika i jego żonę opłakujących tragiczną śmierć dziecka, wykształconą panią z dużego miasta, która brzydzi się Licheniem. Postaci statystyczne i przeciętne, polskoś