Najnowsza realizacja Teatru Wybrzeże to spektakl na podstawie dramatu niemieckiej autorki Ulriki Syhy, zatytułowany "Pan Schuster kupuje ulicę". Jego reżyser, Tomasz Cymerman, opowiada o tym, jak powstawał.
Przemysław Gulda: Jak trafiłeś na tekst tego dramatu? Jak to się stało, że będziesz go realizował w Teatrze Wybrzeże? Tomasz Cymerman: Dyrektor Adam Orzechowski zaproponował mi współpracę dwa lata temu, po festiwalu w Toruniu, na którym pokazywałem swój spektakl "Coś pomiędzy". Od tamtej pory negocjowaliśmy tekst, który mógłbym zrealizować w Gdańsku. Nie byłbym w stanie policzyć, ile potencjalnych tytułów pojawiło się w trakcie tych rozmów. Niektóre pomysły były całkowicie absurdalne. W pewnym momencie tłumaczka "Pana Schustera...", Iwona Uberman, przesłała go do Michała Kurkowskiego, który przesłał do Cezarego Niedziółki, a on pomyślał o mnie. I tak się zaczęło. O jakich lękach współczesnych Europejczyków opowiada Syha, o jakich chcesz opowiedzieć w spektaklu? - Chyba największym współczesnym lękiem jest wisząca nad nami katastrofa, przed którą nikt i nic - poza niesporczakami - się nie uchroni. Już dzisiaj wielu