"Portiernia. Wersja druga" wg scenar. i w reż. Zespołu Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu. Pisze Marek S. Bochniarz w portalu kultura.poznan.
"Portiernia" po szesnastu latach nadal fascynuje: okazuje się zarówno bardzo stara, jak i dziwnie nowa. Trudno o lepszy spektakl na 55-lecie Teatru Ósmego Dnia. Grupa jubileusz fetuje zatem dość gorzko, acz wyjątkowo energicznie. Świata "Portierni" strzeże czujny i nadaktywny Selekcjoner, a wspierają go różne partackie i brzydkie, umowne obiekty grodzące: wrota, bramy, szlabany, mury. Blokowanie dostępu jawi się jako rzecz zgoła naturalna i bardzo polska, czyli: bezduszna, bo wynikła z pseudodemokracji wyrosłej na postkomunistycznym ściernisku. Mury uwzględniają rodzime i zagraniczne hierarchie pionowe, interesy władzy czy - cytując Piotra Bosackiego - "pojebanych szefów", trzymających robotniczy lud krótko i za mordę. Polska w małym obrazku: uwikłana w dawne systemy, a także bezmyślnie przejmująca cudze porządki i perspektywy. "Witajcie w klubie (...) Jesteście właściwymi ludźmi we właściwym miejscu (...) Selekcja jest intuicyjna i całkowicie