"Fakir, czyli optymizm" w reżyserii Bartosza Szydłowskiego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Sławomir Mrożek zamieszkał w nowohuckiej "Łaźni". Młodzi reżyserzy i dramaturdzy na bazie tekstów Mrożka przez cały rok budują teatralne opowieści o tożsamości wyklętej dzielnicy Krakowa. Czasami przybiera to formę jednorazowego projektu, happeningu, innym razem chodzi o pełnowymiarowy spektakl. Sceniczna mitologia miejsca, pokazana za pośrednictwem oryginalnie dobranej literatury nie jest wprawdzie pomysłem nowym, ale na pewno wartym uwagi. Dużo więcej wątpliwości budzi intelektualny patron teatralnych celebracji. Należę do grona wywrotowców, którzy uważają, że twórczość Sławomira Mrożka, poza koronnymi dziełami w rodzaju "Pieszo" czy "Tanga", mocno się zestarzała. Już nie intryguje. Jest letnia. Kiedy kilka miesięcy temu, na rynku wydawniczym pojawiły się nieznane wcześniej "Dzienniki" Mrożka, grupa krytyków z wypiekami na twarzy obwieściła pojawienie się arcydzieła. Z ręką na sercu, nie znam ani jednej osoby, która byłaby w stanie