"Oj, dana, dana, nie ma szatana" w reż. Jerzego Satanowskiego w Teatrze Atelier w Sopocie. Pisze Agata Kirol w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Piosenki z repertuaru STS-u nie potrzebują mojej oceny, a to one zagrały główną rolę w spektaklu w reżyserii Jerzego Satanowskiego i same się obroniły. W przestrzeni dworca kolejowego na scenie zabrzmiały uniwersalnie, a wśród wykonań znalazło się kilka perełek. Byłam przekonana, że trafię do "atelierowskiego" świata poezji śpiewanej i nie było niespodzianek, tym bardziej że na scenie obecny był Mirosław Czyżykiewicz, bard i prawdziwy sztukmistrz. Wiedziałam, że czeka mnie koncert jubileuszowy - 50-lecie STS-u, dlatego też gdzieś tam w głowie tlił mi się obrazek wieńca i aureoli ku czci. Ale nie było pompy i raczej, jak to w Atelier bywa, a widzowie mogli w bardzo kameralnych warunkach obcować z poezją. Jerzy Satanowski, reżyser spektaklu, wybrał piosenki, których nie mogło zabraknąć i oczywiście zaśpiewano "Okularników", "Kochanków z Kamiennej" i "To wszystko z nudów". Świetnie słuchało się i tych mniej znanych. Każda z piosen