"5 razy Albertyna" w reż. Gabriela Gietzky'ego w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Urszula Makselon w Śląsku.
Podczas ubiegłorocznego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje", za przedstawienie "Kupca Weneckiego", zrealizowanego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, Gabriel Gietzky nagrodzony został "Zaproszeniem od Stanisława", czyli możliwością realizacji przedstawienia na scenie Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Tak doszło do powstania spektaklu "5 razy Albertyna", polskiej prapremiery sztuki autorstwa kanadyjskiego dramaturga Michela Tremblaya. Sześć kobiet na scenie, ale aż pięć z nich buduje jedną postać - Albertynę. Jej życie ujęto w formie wielkiego retrospekcyjnego słowotoku, którym obdzielono pięć aktorek: Dorotę Chaniecką, Barbarę Lubos, Annę Kadulską, Ewę Leśniak i Stanisławę Łopuszańską. Taki zabieg służy pokazaniu bohaterki w różnych momentach jej życia, jej zmagań z trudnymi doświadczeniami i reakcji na nie. Obserwujemy chwile zagubienia i bezradności wobec osaczającej ją, trudnej do zaakceptowania