"Szewców" nie sposób sknocić i choćby dlatego warto tę sztukę znać, jako swoisty fenomen dramaturgiczny. Powstała ona z sumy doświadczeń Witkacego-człowieka i Witkacego-pisarza, późno, bo w 1934 roku, kiedy wydarzenia w Europie zaczęły nabierać złowrogiego sensu. Dziś, kiedy przewaliło się przez świat to, co wówczas dopiero nabierało rozpędu, "Szewcy" okazali się niezniszczalni. Można tę sztukę grać w maskach, w kostiumach z XX i XXI wieku, można kazać ją aktorom beznamiętnie odczytywać bądź zaśpiewać, dorobić muzykę i balety, a sztuka się obroni i będzie stała mocno oparta na rzeczywistości nawet się nie zachwieje. Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#} jest reżyserem, któremu w ostatnich latach wszystko, czego tknie, zamienia się w fajerwerk i bombę. Krakowski spektakl "Szewców" będzie, sądzę, wydarzeniem teatralnym nie na jeden sezon. Jest to spektakl oddziwaczniony, czysty, jasny, klarowny. Tak uporządkowany, że aż dziw bier
Tytuł oryginalny
To warto znać!
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiedza i Życie Nr 10