"Nad Czarnym Jeziorem" Dei Loher w reż. Iwony Kempy w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Szymon Kazimierczak w Teatrze.
Bohaterowie spektaklu Iwony Kempy bezskutecznie usiłują dociec powodów samobójczej śmierci swoich dzieci i zagoić własne rany. "Nad Czarnym Jeziorem" Dei Loher na scenie Ateneum wybrzmiewa jak dramat zerwanej komunikacji między pokoleniami. Sztuka niemieckiej dramatopisarki Dei Loher opowiada o spotkaniu dwóch małżeństw w średnim wieku, które w przeszłości połączyła tragedia. W "Nad Czarnym Jeziorem" czwórka bohaterów wraca do przeszłości, wspólnie usiłując zrozumieć samobójstwo ich nastoletnich dzieci, które cztery lata wcześniej wypłynęły łodzią na jezioro i zażyły śmiertelną dawkę środków nasennych. Pożegnalny list, który zakochani nastolatkowie zostawili pod rozbitym szklanym stołem, jest tak lakoniczny i enigmatyczny, że budzi więcej wątpliwości o powody tego czynu, niż daje odpowiedzi. "To tu jest niefajne" - oto co mieli do przekazania swoim rodzicom Fritz i Nina na chwilę przed odebraniem sobie życia. Cleo z Eddie