Rozmowa z Aleksandrem MAksymiakiem, reżyserem przedstawienia
Ewa Podgajna: Po raz drugi sięga Pan po "Historię o ptaku Cis". Co jest w niej takiego wyjątkowego, że chętnie Pan do niej powrócił? Aleksander Maksymiak: Już poprzednio, w 1992 r., ciekawe wydało mi się w tej sztuce spojrzenie na problem dziecka, takiego na marginesie, wyobcowanego, które chroniąc siebie, dzięki swojej wyobraźni i wrażliwości tworzy własny świat. Mija się z nim świat dorosłych, egoistycznie nastawionych na siebie, na realizację własnych potrzeb. Historia pani Kulmowej ma jeszcze dodatkowy walor - jest to opowieść poetycka, metaforyczna. Dzięki temu ten zamknięty na podwórku dramat nabiera bardziej uniwersalnego wymiaru. - Czym różnią się te spektakle? - Kiedy dziesięć lat temu realizowałem "Historię o ptaku Cis", podszedłem do niej realistycznie, zdarzenia potraktowałem wprost. Wtedy wydawało się, że to, o czym opowiada, dzieje się gdzieś tam, że to nie dotyczy nas bezpośrednio. Po dziesięciu latach okazuje się, iż