Po I Festiwalu Sztuk Społecznych i Politycznych "Mury 1980-2010" w Krakowie pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.
Dobiegł końca I Festiwal Sztuk Społecznych i Politycznych "Mury 1980-2010". To nie tylko powrót do przeszłości, ale także spojrzenie na to, co dzieje się pod znakiem "dziś". W gruncie rzeczy zadanie było trudne - organizatorom, czyli Stowarzyszeniu NZS 1980, zależało, by zbudować program, który pokaże to, co aktualne, ale także odwróci głowę widza w stronę przeszłości. I udało się. Program festiwalu to przeciągnięta linia ciągła z roku 1980 wprost w 2010 rok. Scena wciąż trzyma rękę na pulsie życia społecznego. Z jednej strony widzimy Teatr Ósmego Dnia i głośne przedstawienie "Piołun" [na zdjęciu]. Co dziś znaczą słowa inspirowane Apokalipsą św. Jana i śmiercią zamordowanego szefa związku zawodowego rolników Piotra Bartoszcze? Czy to nadal wywoływanie upiorów? Topienie szarego człowieka w metalowej misce? Jazda autobusem, z którego "nie należy się wychylać"? Wycie wojskowych rekrutów? Na ile pozostały czytelne symbole? Min�