Ten Festiwal "od zawsze" wychodził do miasta, wypuszczając na ulice artystów zaczepiających przechodniów, zapraszając do uczestnictwa w paradach, warsztatach, akcjach ulicznych. Teraz Spoiwa Kultury wchodzą także w miasto - zaglądając na podwórka, odnajdując zapomniane antykwariaty, odkrywając stare warsztaty, nadając miejscom znaczenia - relacjonuje dla e-teatru Małgorzata Mostek.
Ulica jako działanie W tym roku nie ma buskerów, wędrownych artystów prezentujących swoje umiejętności za uśmiech i kilka groszy do kapelusza. Są za to akcje uliczne - skoncentrowane działania zapraszające do uczestnictwa, przeszkadzające w bezrefleksyjnym przejściu przez ulicę, stawiające pytania o miejsca i sposoby obecności. Na placu Grunwaldzkim, w miejscu uważanym przez niektórych za centrum miasta, Andrzej Boj Wojtowicz malował na wielkich foliach portrety, tworząc zbiorowy portret miasta. Rozpoznawanie miasta w jego domniemanym centrum, w miejscu, gdzie krzyżują się różnorodne ścieżki, zostaje utrwalone w nakładających się na siebie ludzkich postaciach. Punktem wyjścia dla tego działania jest bowiem intuicja, że to ludzie stanowią o istocie miejsca, że z twarzy, postaci, stylu bycia można wyczytać, czym dane miejsce jest. Angażowanie mieszkańców miało także miejsce w akcji "Handle with care" prowadzonej przez Teatr Rondo. Tym razem